Zdobycie kwalifikacji ACCA to cel, który dla wielu osób pracujących w finansach stanowi przepustkę do międzynarodowej kariery i uznania w branży. Proces ten wymaga systematycznej nauki, zdania serii wymagających egzaminów i gotowości do ciągłego rozwoju zawodowego. Jak wygląda ta droga z perspektywy osoby, która właśnie przez nią przechodzi? O doświadczeniach i wyzwaniach związanych z ACCA opowiada Patryk Kawecki, Senior Financial Analyst w Hewlett Packard Enterprise.
REDAKCJA: Dlaczego zdecydował się Pan na rozpoczęcie ścieżki kwalifikacji ACCA?
Patryk Kawecki: Od czasów studiów słyszałem, że posiadanie certyfikatu ACCA to prestiżowe wyróżnienie, które jest doceniane przez pracodawców i które świadczy o profesjonalizmie osoby, która go posiada. Im częściej o tym słyszałem, tym bardziej dojrzewała we mnie chęć należenia do tego stowarzyszenia. Na pewno duży wkład w tę decyzję miała osoba, która w trakcie moich studiów prowadziła zajęcia z audytu, a dzisiaj jest moim kolegą z pracy. Gdy prowadził zajęcia, dało się odczuć, że ma sporą wiedzę, a to budziło szacunek. Wtedy pomyślałem, że też chciałbym być tak postrzegany i ACCA wydawało się do tego kluczem. Zwłaszcza, że wspomniana przeze mnie osoba sama zachęcała do podjęcia się próby zdobycia certyfikatu ACCA.
Nawet w trakcie praktyk w firmach PwC czy EY certyfikacja ACCA wybrzmiewała jako coś, co świadczy o kompetencji. Co więcej, mój brat też należy do tego stowarzyszenia, więc oczywiście nie mogłem sobie odpuścić. Siłą rzeczy czułem, że jest to naturalny kierunek dalszego rozwoju i to była jedna z najlepszych decyzji.
Dodatkowym ułatwieniem na początku mojej ścieżki było ukończenie akredytowanego kierunku studiów na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Dzięki temu aż 9 z 13 egzaminów zostało mi zaliczonych automatycznie, co pozwoliło skupić się na kolejnych etapach kwalifikacji. Ogromną wartością było dla mnie uczestnictwo w programie Accelerate, który przyspieszył proces rejestracji w ACCA, a także znacząco obniżył koszty. Trudno zaprzeczyć, że program ACCA Accelerate ułatwił podjęcie decyzji o dołączeniu ze względu na łatwość aplikowania oraz liczne korzyści, takie jak oszczędność pieniędzy czy czasu. W ten sposób udało mi się przyspieszyć zdobywanie certyfikatu przynajmniej o rok.
Jak decyzja o rozpoczęciu ścieżki kwalifikacji ACCA wpłynęła na Pana rozwój zawodowy?
Na początku obawiałem się, że nauka do egzaminów ACCA będzie żmudna, a wiedza tam zdobyta do niczego mi się nie przyda. Liczyłem się z tym, że nie będzie to przede wszystkim akademicka teoria, którą trudno wykorzystać na co dzień. Bardzo się ucieszyłem, gdy już przygotowując się do pierwszego egzaminu ze Strategic Business Reporting (SBR) mogłem zestawić zdobytą w ramach kwalifikacji wiedzę z praktyką w mojej ówczesnej pracy. Wtedy poczułem, że ta wiedza pozwoli mi lepiej zrozumieć swoje obowiązki, być bardziej wyczulonym na błędy oraz zbudować osobistą renomę.
W obecnej roli, wraz z dwoma współpracownikami, zajmujemy się przygotowaniem skonsolidowanego sprawozdania ponad 180 spółek, które później badane jest przez audytorów. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie siebie w tej roli bez egzaminów ze standardów sprawozdawczości, zarządzania finansami czy audytu, jakie musiałem zdać w ramach programu ACCA.
Które elementy programu ACCA są dla Pana najbardziej interesujące lub inspirujące?
Dla mnie najbardziej inspirujący jest wspomniany już przeze mnie moduł Strategic Business Reporting – leży w moim zakresie zainteresowań zawodowych, czyli sprawozdawczości. Pojawiające się w tym obszarze problemy są zazwyczaj niestandardowe i interesujące Przykład? Jak zaksięgować kryptowalutę albo kiedy rozpoznać zrealizowane zyski przy skomplikowanych ruchach spółek w grupie kapitałowej. Ciekawym modułem jest dla mnie także Advanced Financial Management, z którego zresztą udało mi się zostać price winnerem. Różne sposoby wyceny przedsięwzięcia czy szacowanie wartości połączonych firm to tematy, które sprawiają, że nauka stała się moim hobby. Szczerze mówiąc, po pracy z chęcią siadałem do książki i czytałem o tym, jakie są powody, dla których jedna firma może chcieć przejąć drugą i jak spółka zagrożona wrogim przejęciem może się bronić.
Jak wygląda Pana sposób przygotowywania się do egzaminów i z jakich materiałów lub narzędzi korzysta Pan najchętniej?
Przygotowanie zaczynam trzy miesiące przed egzaminem. Pierwszy miesiąc nauki rozpoczynam od serwisu OpenTuition.com. Podoba mi się, że w formie wykładów przekazywana jest tam skondensowana wiedza, która stanowi fundament do ćwiczeń. Nie jest rozbudowana o zbyt szczegółowe informacje, więc nie mam poczucia przytłoczenia już na początku nauki. Wykładowcy dzielą się wieloma cennymi wskazówkami, które ułatwiają zapamiętywanie kluczowych informacji, a przy każdym temacie wyjaśniają, w jakich aspektach dana wiedza będzie użyteczna.
Drugi miesiąc poświęcam na zrobienie wszystkich zadań z practice kit od BPP Professional Education. Przy robieniu zadań zwracam uwagę na informacje, które na pierwszy rzut oka wydają się nieistotne. Dużo notuję, żeby zwiększyć szansę zapamiętania, i czytam komentarze egzaminatorów. Jest w nich dokładnie napisane, co w przeszłości dawało najwięcej punktów, na co warto zwrócić uwagę i jakie błędy są najczęściej popełniane.
Gdy już wykonam wszystkie ćwiczenia i zbliża się ostatni miesiąc przed egzaminem, robię tyle próbnych egzaminów, ile tylko jestem w stanie. Na każdy egzamin przewidziane są 3 godziny i 15 minut, ale żeby sprawdzić swoje odpowiedzi i zrozumieć błędy, potrafię spędzić nad jednym ponad 4 godziny. Przed samym egzaminem rozwiązuję mock exam, który publikuje ACCA, a później analizuję swój sposób rozwiązania zadań z debriefem.
Co jest dla Pana największym wyzwaniem w trakcie nauki i jak stara się Pan z tym radzić?
Na pewno systematyczność i dyscyplina. Niestety, odkąd pamiętam mam tendencję do nauki późną porą. Przed godziną 19:00 trudno mi usiąść nad książką, więc jeśli mam ciężki dzień i wieczorem jestem zmęczony, toczę ze sobą walką o koncentrację. Na szczęście najczęściej udaje mi się ją wygrać. Bez systematycznej pracy łatwo popaść w zaległości z materiałem, a w rezultacie nauka zamienia się w wyścig z czasem, czego wolę unikać.
Jakie ma Pan plany na przyszłość po uzyskaniu kwalifikacji ACCA? W jakim obszarze finansów chciałby się Pan dalej rozwijać?
Na razie przede wszystkim skupiam się na zachowaniu dobrej passy i zdaniu ostatniego egzaminu za pierwszym razem, ale rozważam kilka ścieżek. Z jednej strony chciałbym pozostać w konsolidacji – bardzo podoba mi się, że uczestniczę w spotkaniach, na których omawia się sytuację całej firmy, a nie tylko jednej spółki. Widziałbym siebie także w roli doradcy do spraw standardów sprawozdawczości. Lubię skomplikowane tematy, w przypadku których istnieje kilka interpretacji i trzeba trochę „pogłówkować”.
