Dlaczego ta branża?
- Szansa na udział w innowacyjnych projektach na rzecz sektora finansowego
- Praca w zespołach o szerokim zakresie różnorodnych kompetencji
- Możliwość zdobycia doświadczenia w zakresie zarządzania projektami IT
Ryzyko nieodłącznie towarzyszy współczesnej działalności banków, które jako przedsiębiorstwa przejmują wiele czynności finansowych zarówno od osób fizycznych, jak i od innych organizacji. We współczesnych teoriach zajmujących się ryzykiem w kontekście sektora bankowego wyróżnia się następujące kategorie ryzyka, gdzie głównym kryterium staje się stopień trudności jego pomiaru. Są nimi:
Ryzyko przewidywalne, tj. możliwe do przewidzenia. Dzięki temu organizacje mogą redukować jego skutki. Do tej grupy zaliczamy ryzyko kapitałowe, kredytowe, płynności, stopy procentowej, walutowe bądź operacyjne.
Ryzyko trudne do przewidzenia – wywodzi się ze zjawisk występujących w makrootoczeniu banku, na które składają się nowe regulacje prawne, sytuacja polityczna i potencjalny wybuch konfliktów o zasięgu lokalnym bądź globalnym, zmiany technologiczne, trendy socjologiczne (np. starzenie się społeczeństwa europejskiego, odmienne oczekiwania młodszych pokoleń wobec usług bankowych) bądź konkurencja rynkowa.
Wśród najpopularniejszych rodzajów ryzyka, które występują w instytucji finansowej, takiej jak bank, wyróżniamy przede wszystkim ryzyko kredytowe, związane z niedotrzymaniem warunków umowy, ryzyko rynkowe, które dotyczy strat dla pozycji bilansowych oraz pozabilansowych banku, spowodowanych zmianami cen na rynku oraz ryzyko operacyjne, za którym stoi nieodpowiednie wykorzystanie procedur i procesów z udziałem ludzi.
Współzależność, która może wystąpić pomiędzy tymi trzema rodzajami zagrożeń, tworzy ryzyko łączne, czyli tzw. ryzyko systemowe. Dlatego banki starają się tworzyć zintegrowane systemy, składające się z kompleksowych narzędzi, na których oparta jest spójna metodologia w obszarze risk management.
Jednym z największych rodzajów ryzyka jest ryzyko kredytowe. Jak sama nazwa wskazuje, mamy z nim do czynienia w sytuacji, kiedy klient przestaje spłacać kredyt w czasie zawartym w umowie lub w ogóle nie planuje go spłacić, ogłaszając swoją upadłość. Od czasu do czasu dużym organizacjom udziela się kredytu w setkach milionów złotych. Bankructwo takiego przedsiębiorstwa oznaczałoby dla banku ogromne straty i mogłoby zagrozić jego płynności.
Warto zwrócić uwagę również na fakt, że ryzyko to system naczyń połączonych, niebezpieczny zwłaszcza dla globalnego sektora finansowego. Kiedy w latach 2007–2008 wybuchł światowy kryzys, zaczęły pękać banki spekulacyjne (np. na rynku nieruchomości), co spowodowało pogorszenie kondycji ekonomicznej wielu klientów. W tej sytuacji banki zaczęły tworzyć odpisy na tzw. złe kredyty, czego nie robiły wcześniej, skupiając się przede wszystkim na zyskach. Ale reakcja świata finansów nadeszła zbyt późno, stąd obecnie zarządzanie ryzykiem kredytowym staje się ważnym elementem strategii wielu banków.
– Bank, udzielając kredytów, powinien być przygotowany na sytuację, kiedy część zobowiązań po stronie klienta zarówno detalicznego, jak i korporacyjnego nie zostanie uregulowana. Dlatego mierzenie ryzyka niespłacalności tych kredytów jest istotnym elementem zarządzania bankiem, który, aby się przygotować na straty związane z niespłacalnością złych kredytów, tworzy rezerwy. Tworzenie rezerw na złe kredyty jest kosztem i obciąża wynik finansowy banku. – wyjaśnia Adam Kołaczyk, Partner w dziale Zarządzania Ryzykiem Deloitte.
W ciągu dwóch ostatnich dekad zarządzanie ryzykiem kredytowym ewoluowało pod wpływem nowych ustaw wprowadzanych w życie przez regulatorów rynku finansowego. Za przykład może tutaj posłużyć bardzo ważny dokument, czyli Nowa Ustawa Kapitałowa opracowana przez Komitet Bazylejski (stąd jej nazwa Basel II), która starając się zdefiniować ryzyko bankowe, najwięcej uwagi poświęciła właśnie ryzyku kredytowemu.
W 2010 roku natomiast ten sam komitet przedstawił propozycję nowych norm ostrożnościowych, które sukcesywnie przenoszone są na grunt prawa europejskiego (CRR/CRD IV). Tzw. Bazylea III zapoczątkowała widoczny trend w kierunku wzmacniania ilościowego i jakościowego kapitałów własnych, podniesienia buforów płynnościowych oraz pozyskiwania długoterminowego finansowania.
W obszarze zarządzania ryzykiem kredytowym bardzo ważnym dokumentem są również Międzynarodowe Standardy Sprawozdawczości Finansowej, które zaczęły obowiązywać banki od 2005 roku.
– W 2005 roku w efekcie przejścia na MSSF zmieniono podejście do kwestii związanych z szacowaniem rezerw. Banki zaczęły bazować na swoich historycznych doświadczeniach związanych z niespłacalnością kredytów. Proces tworzenia rezerw zaczął się zatem opierać na indywidualnych doświadczeniach banku i być bardziej zależny od jakości zarządzania ryzykiem kredytowym i skuteczności procesu windykacji – wyjaśnia Adam Kołaczyk.
Ścieżka kariery
Nowe regulacje mają również bezpośredni wpływ na rynek pracy oraz specjalistów, jakich potrzebuje nowoczesne zarządzanie ryzykiem. W związku z nowymi obowiązkami nałożonymi na instytucje finansowe, banki zaczęły poszukiwać wsparcia wśród firm konsultingowych w obszarze risk management. Nie chodzi tylko o metodologię i przygotowanie raportów na temat ryzyka. W 2005 roku oczekiwano od firm doradczych bardziej innowacyjnego spojrzenia na problem. Wdrożenie MSSF zwiększyło przede wszystkim złożoność procesów obliczeniowych oraz wspierających je rozwiązań technologicznych. Instytucje nadzorcze, audytorzy oraz inwestorzy zaczęli oczekiwać od sektora bankowego wydajniejszych i dokładniejszych narzędzi do wyceny aktywów i pasywów, wspartych odpowiednim procesem kontroli.
Odpowiedzią na nowe zapotrzebowania rynku okazał się projekt Finevare, nad którym od 2004 roku pracują konsultanci firmy Deloitte, ciągle rozbudowując system o nowe funkcjonalności zgodnie z oczekiwaniami klientów i rynku. Ten nowy software wspiera banki m.in właśnie w ocenie ryzyka kredytowego, w tym także w wycenie kredytów zagrożonych.
– Nasza organizacja jako pierwsza firma doradcza połączyła rozwiązania IT z wiedzą ekspercką dotyczącą finansów i zarządzania ryzykiem. Potrzebowaliśmy zarówno programistów, jak i specjalistów zajmujących się właśnie risk management – wyjaśnia Adam Kołaczyk.
Dzięki innowacyjnemu podejściu zmienił się wizerunek konsultingu, również jeżeli mówimy o projektach doradczych z obszaru zarządzania ryzykiem. Ten trend utrzymuje się do dzisiaj, dlatego branża doradcza zaczyna oferować ciekawą ścieżkę kariery dla osób, które chciałyby się związać z najbardziej perspektywiczną specjalizacją, czyli zarządzaniem projektami IT. Karierę można zacząć nie tylko na stanowiskach programistycznych.
– Zatrudniamy kilka grup profesjonalistów – zarówno osoby posiadające szeroką wiedzę z zarządzania ryzykiem, jak i specjalistów rozwijających nasz produkt i wprowadzających zmiany np. w wyniku wprowadzenia nowych regulacji – dodaje Adam Kołaczyk.
Poszukiwane umiejętności
Podobnie jak w przypadku innych projektów konsultingowych, również w obszarze doradczym zajmującym się ryzykiem kredytowym poszukuje się osób posiadających bardzo różnorodne kompetencje. Ponieważ coraz częściej doradztwo łączy się z poszukiwaniem innowacyjnych rozwiązań technologicznych, od przyszłych pracowników oczekuje się przede wszystkim kompetencji miękkich, jak przykładowo umiejętność pracy w grupie, oraz łatwości uczenia się nowych zagadnień.
– Nasz system przez cały czas ewoluuje. Ulepszamy jego funkcjonowanie zarówno pod względem metodologii, jak i tzw. user friendliness, ponieważ zależy nam, aby narzędzie było bardziej intuicyjne i przyjazne dla użytkownika końcowego. Dodatkowo, Finevare to platforma informatyczna poszerzana o coraz więcej funkcjonalności. Dlatego poszukujemy kreatywnych osób do naszego zespołu – podsumowuje Adam Kołaczyk.

